Zaloguj sięwasthere-compas

Twoje podróże

Poprawnie zmieniono język

Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2026
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2034
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2033
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2039
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2038
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2037
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2036
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2035
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2032
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2031
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2030
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2029
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2028
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2027
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2025
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2022
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2023
Droga na Moldoveanu (Karpaty, Rumunia), Fotografia 2024
Kolejny męski wypad w góry, tym razem padło na Rumunie i oczywiście jej najwyższy szczyt Moldoveanu (2455m n.p.m.) ,który jest częścią gór Fogaraskich - najwyższe pasmo Karpat Południowych.
fotografia
Z Polski ruszamy dwoma samochodami, trasa wiedzie przez Słowacje, Węgry i wreszcie Rumunia - w okolice masywu Fogaraszy mamy około 1200km zróżnicowanej drogi...22h jazdy i "bach" jesteśmy! Niestety pierwsze wrażenie nie jest najlepsze, wszędzie gdzie tylko docierają ludzie spotykamy ogromne ilości śmieci, razi to szczególnie w przepięknej górskiej dolinie gdzie późnym popołudniem w lekkim deszczyku rozbijamy namioty. Poranek wita nas jednaj już piękną słoneczną pogodą, godzina 6.30, plecaki spakowane ruszamy w kierunku naszego celu- Dachu Rumuni. Szlak jest piękny, wiedzie najpierw dnem wąskiej górskiej dolinki, której dnem płynie z łoskotem spory strumień, z naszej lewej i prawej strony kilkunastometrowe skalne ściany kontrastujące z zielenią ogromnych świerków. Dalej wygodnym, ubitym duktem zdobywamy wysokość i wychodzimy ponad granice lasu- dopiero teraz możemy docenić ogrom i piękno tych dzikich gór! Wrażenie jest takie jakby skrzyżować polskie Tatry i Bieszczady-wysokie góry porośnięte morzem traw i miejscami skalne wychodnie jakby przebijające trawiasty dywan który jest suto zastawionym stołem dla niezliczonych stad owiec jakie spotykamy na swojej drodze. Docieramy do przełęczy na wysokości ok 2200m n.p.m. gdzie natrafiamy na tablice informacyjna która mówi ,że do naszego celu pozostało ok 3,5-4,5h marszu-i ta informacja nas zgubiła!:) W ekipie zapanowało ogólne rozluźnienie, śniadanka, postoje, fotografowanie...a czas uciekał. Na naszej drodze spotykaliśmy tylko wspomniane stada owiec, pasterzy o surowych rysach twarzy i ogromne(prawie jak niedźwiedzie) psy pasterskie pilnujące owiec które kilkukrotnie napędziły nam niezłego strach...chyba chciały nas zjeść?!?
fotografia

Dalsza droga, ekipa powoli się wykrusza... kolejne kilometry w nogach, czas płynie a naszego celu nie widać. Pozostało na czterech, reszta zmęczona zawróciła do obozu, ok godziny 14-15 ostatnie momenty na decyzję-iść dalej czy zawracać? Słyszymy szczekanie, to znowu psy, za nimi pojawia się pasterz, na migi udaje nam się porozumieć, dowiadujemy się że do szczytu mamy jeszcze ok 2h drogi. Pojawia się mgła i lekki deszcz, narada- decydujemy się zawrócić do obozu! Trudno, następnym razem nie będziemy ufać drogowskazom i bardziej pilnować dyscypliny marszu. Do obozu docieramy już po zmroku, kąpiel w lodowatym strumieniu, ognisko i piwko-to był dobry dzień!

Po górach zrobiliśmy ok 38-40km, szlak bardzo dobrze oznakowany ale nie ufajcie czasom przejścia w Rumuni! Ludzie sympatyczni, pomocni ale z dogadaniem się jest problem, jest bezpiecznie(nie licząc psów), w górach pustka i dzikość- nie spotkaliśmy żadnego turysty. Koszty 5-dniowego wyjazdu niewielkie, przy noclegu w namiotach i zabraniu jedzenia z Polski zamknęły się w 350zł/os(głównie paliwo i winiety). Dla mnie Rumunia to ciekawy kraj wart odwiedzenia.
Lokalizacja punktu na mapie

Współrzędne geograficzne: 45.59962654582255000, 24.73434448242187500 /Pełny ekranTryb dużej mapy

  • Jakby co

    Witaj w świecie Jakby Co! Na tej stronie zostaniesz zabrany w przygodę, o której może myślałeś, że prędko się nie zdarzy. W życiu najcenniejsze jest kilka prostych rzeczy: czas i ludzie, z którymi, z biegiem lat - coraz rzadziej - można dzielić szczęście. Zapraszam Cię do portalu, który stworzyłem, aby zebrać grupę osób mających wspólny pomysł na spotkanie w jedym czasie i miejscu. Nie znajdziesz tutaj profili użytkowników, wiadomości ani cudzych relacji z dalekich wypraw. Zamiast tego będziesz mógł zobaczyć na żywo (w sensie: w realu) tych, przy których czujesz, że najważniejsze jest to, co robicie razem! Na to zawsze warto jest znaleźć czas. Czytaj więcej...