Andora ? nigdy wcześniej tankowanie nie sprawiło nam tyle przyjemności

O tym, że na Rysiance jest, używając trywialnego słowa - fajnie (to będzie bardzo trywialna opowiastka), zdawałem sobie sprawę nie od dziś. Jednakże sami wiecie, że czasami trudno nam się docenia to co jest.... blisko tak.... to co nas otacza..... to co mamy na wyciągnięcie dłoni.... to co tak często mijamy lub widzimy. Przychodzi jednakże czas, że pragniemy po to sięgnąć. I niespodziewanie jesteśmy zafascynowani, ogólnie czad.... zmiana niesłychana. A później się dziwimy, że nigdy wcześniej nie przybyliśmy w to miejsce. Niesamowite, jednakże mi się to zdarza. Też tak macie?

Radiostacja w Gliwicach to najwyższa drewniana budowla w Europie, jej wysokość jest łatwa do zapamiętania, bo mierzy sobie równe 111m wysokości. Genialne miejsce na romantyczny spacer, zwłaszcza wieczorem, kiedy można podziwiać wspaniale oświetloną drewnianą konstrukcję wieży. Teren wokół radiostacji jest zadbany, odnowione chodniki i liczne ławeczki dodatkowo zachęcają do spaceru i chwili odpoczynku w tym miejscu.

Adlitzgraben to dolina w rejonie przełęczy Semmering (Austria). Dolina jest skalista, miejscami tworzy malowniczy wąwóz. W jej skrajnie zachodniej części, pomiędzy miejscowościami Orthof i Breitenstein znajdują się dwie skały: Falkenstein (ok. 500 m długości mur, wysokość do 70 m) i Zapf (skałka wys. 30 m, szer. ok.50 m, silnie przewieszona), na których koncentruje się ruch wspinaczkowy.

Na 27 piętrze Hotelu Qubus Prestige w Katowicach znajduje się fantastyczne wnętrze z ogromnym wyborem alkoholi! Sky Bar oprócz tego, że jest najwyżej położonym pubem na południu naszego kraju jest przede wszystkim doskonałym miejscem na drinka. Obsługa w pełni profesjonalna, dyskretna i znająca się na swoim fachu. Wystrój klimatyczny, z górnej półki. Towarzystwo międzynarodowe - przeważnie goście hotelowi. Pod wrażeniem Sky Baru byli muzycy takich zespołów jak Metallica, Red hot Chilli Peppers czy też Phil Collins. Do minusów należy konieczność zakupu karty magnetycznej na wjazd na ostatnie piętro, gdzie znajduje się bar. Miejsce godne polecenia, bo chociaż raz wypada obejrzeć naszą oświetloną metropolię :)

Obiekt zamkowy być może powstał po najeździe tatarskim, który miał miejsce w roku 1241. Ówcześnie, rejony te były częścią Państwa Węgier. Jak można mniemać, decyzja o wybudowaniu warowni mogła mieć dwa motywy: ochronienie wschodniej granicy państwa i ochrona trasy biegnącej do Polski jak również utworzenie centrum administracji dla Orawy.

Streszczając: 4 dni poszukiwań, trzy pory roku i doczekaliśmy się triumfu. Przejdźmy jednakże bliżej, do otworu dziury. Jest to studnia, o długości około 4,5m, o której ktoś wspomniał, że można do niej zejść jak po schodach. Nieco napiął jednakże rzeczywistość, gdyż mimo wszystko po schodach przemieszczam się z wiele większą naturalnością. Jednakże zejście w dół nie stanowi większego problemu, wymaga wyłącznie troszkę gimnastyki i przezwyciężenia strachu.

Wybywając z busa dostałem lekkiego załamania - naukowa plaga turystów. Kolejka do kasy Tatrzańskiego Parku Narodowego wyglądała imponująco negatywne. Jednakże okres letni w szczycie i nasze przewidywania nie mogły być inne. Trochę to okropne, jednak i tak jest tutaj uroczo.